Większość z nas z niecierpliwością czeka na najpiękniejsze święta w całym roku. Okres przedświąteczny to prawdziwa bieganina i krzątanina: porządki, wymyślanie prezentów dla najbliższych, gorączkowe ustalanie bożonarodzeniowego menu. W tym czasie zapewne spalimy trochę kalorii, ale co zrobić, aby nie odzyskać ich w podwójnej ilości podczas świątecznego biesiadowania ? Jedynym rozwiązaniem jest rozsądne zaplanowanie Świąt tak, aby nie ograniczały się tylko do siedzenia przy stole lub leżenia na kanapie i pochłaniania ogromnych ilości, wysokokalorycznych potraw. Warto o to zadbać już teraz podczas układania jadłospisu świątecznych specjałów oraz ich przygotowywania. Bożonarodzeniowe potrawy mogą być dobrodziejstwem dla naszego organizmu, dostarczając nam wielu drogocennych składników i jednocześnie mogą być smakowite oraz cieszyć oczy.

 

Tradycyjnie bożonarodzeniowe wiktuały dostarczają nam około 5500 kalorii dziennie, czyli średnio spożywamy w tym czasie o dwa razy więcej kalorii niż normalnie (dzienne zapotrzebowanie dorosłej osoby to około 2500 kalorii), co kończy się dodatkowymi kilogramami, z którymi później ciężko jest się rozstać. Dieta w tych dniach też powinna być racjonalna. Dla przykładu talerz barszczu z uszkami to 120 kcal, zwykłej zupy grzybowej 175 kcal a zabielanej 150 kcal, 100 kcal ma szklanka kompotu z suszu, 100 g kapusty z grzybami dostarcza 80 kcal, sześć pierogów z kapustą i grzybami to około 370 kcal, karpia smażonego 260 kcal, karpia w galarecie z warzywami 137 kcal, kutii 420 kcal, klusek z makiem 317 kcal, śledzi w śmietanie 97 kcal, śledzi w oleju 417 kcal, ryby po grecku 140 kcal, sałatki jarzynowej z majonezem, 240 kcal, bigosu 112 kcal, keksu z bakaliami 384 kcal, jabłecznika na kruchym cieście 348 kcal, makowca 400 kcal, ciasta drożdżowego 140 kcal. Filet z kurczaka panierowany, smażony (150 g) bez skórki- 350 kcal, schab pieczony ze śliwką (150 g) 330 kcal, kaczka pieczona ze śliwką (150 g) 480 kcal.

Co zrobić, aby ograniczyć ilość kalorii na świątecznym talerzu ?

Przede wszystkim zachowując tradycyjną, bezmięsną wieczerzę wigilijną, w której będą królowały rozmaite ryby, przyrządzane bez tłuszczu i bez panierki. A jeśli muszą być już z panierką to najlepiej upieczone w piekarniku. Mniej kaloryczna wersja karpia to karp w galarecie.

Wigilijny barszcz czerwony, czy zupa grzybowa powinny być postne i będą wówczas niskokaloryczne, a barszcz czerwony na zakwasie korzystnie wpłynie na trawienie.

Ilość soli używanej do pieczenia, duszenia i gotowania można zmniejszyć na rzecz przypraw i ziół. Oszukają nasze kubki smakowe w zakresie odczuwanego słonego smaku. Dodatkowo wzbogacą smak i aromat oraz uczynią nasze potrawy zdrowszymi. Pozytywne działanie na układ trawienny wykazuje: pieprz, majeranek, tymianek, cynamon, oregano, bazylia, kminek, kardamon, imbir, mięta, lubczyk, koper, pietruszka natka, kurkuma, chili. Najlepiej używać świeżych przypraw i ziół, ograniczając poddawanie ich procesom termicznym.

Warto na ten czas przygotować dużo kolorowych, warzywnych przekąsek i sałatek, ale z pominięciem majonezu i sosów majonezowych, które możemy zastąpić jogurtem naturalnym, oliwą z oliwek lub jakimkolwiek innym olejem roślinnym.

Mięsiwa powinny być przyprawione dużą ilością ziół i przypraw, ze zmniejszoną ilością soli i najlepiej gotowane, pieczone, duszone bez dodawania tłuszczu.

Wskazane jest ograniczenie do niezbędnego minimum pieczywa, ziemniaków, frytek, kasz, makaronów i ryżu.

W bożonarodzeniowym jadłospisie powinno zabraknąć zawiesistych, tłustych sosów mięsnych.

Przy pieczeniu ciast, pierników, tortów ograniczyć ilość użytego cukru i potem pokroić je w malutkie kawałki ,,na raz”. Ilość spożywanych słodkości można zmniejszyć na rzecz owoców pełnych witamin, składników mineralnych i ułatwiającego trawienie błonnika takich jak: jabłek, mandarynek, grejpfrutów, pomarańczy, pamelo. Można podać chipsy owocowe, orzechy i bakalie. Poprawią nam trawienie, jednak i z tymi przekąskami też nie należy przesadzać, bo 4 sztuki suszonych śliwek to 65 kcal, 2 małe figi 75 kcal, 3 daktyle 70 kcal, 1,5 łyżeczki rodzynek 70 kcal, 5 małych suszonych moreli to też 70 kcal a 4 plasterki suszonego jabłka 60 kcal.

Złote zasady na świąteczne łakomstwo:

  • Zjedz 5 posiłków dziennie, a 24 grudnia nie głodź się w oczekiwaniu na wigilijną wieczerzę, dzięki temu metabolizm nie spowolni.
  • Spróbuj wszystkich potraw, ale nakładaj sobie malutkie porcje.
  • Jedz wolno i delektuj się smakiem, aromatem oraz rozmową z bliskimi.
  • Gdy poczujesz pierwszy sygnał, że jesteś najedzony, ale mógłbyś jeszcze coś ,,wrzucić na ruszt” – nie rób tego, chociaż pokusa może być wielka. Odpocznij i odczekaj jakiś czas, aż sygnał o nasyceniu dotrze w pełni do umysłu. Przyjmuje się, że trwa to około 15 – 20 min. Pamiętaj, że od suto zastawionego stołu odchodzimy z poczuciem niedosytu.
  • Podczas wigilijnego posiłku warto pić kompot z suszu, który wykazuje zbawienne działanie na proces trawienny.
  • Zamiast kolejnego kawałka ciasta, zjedz pomarańczę, czy jabłko.
  • Nie dosalaj i nie dosładzaj.
  • Nie zapomnij o świątecznym, rodzinnym, przynajmniej 60 minutowym spacerze, który pozytywnie wpłynie na rodzinne relacje, na pewno poprawi samopoczucie a przede wszystkim ułatwi trawienie i pozwoli spalić trochę kalorii.

Jeżeli zadbamy, aby na stół trafiły potrawy pozbawione zbędnych kalorii, zachowamy umiar i rozwagę przy ich spożywaniu, a przede wszystkim zarezerwujemy czas na spacer, to na pewno unikniemy bólu brzucha, niestrawności, poczucia ciężkości i być może zbędnych kilogramów.

A co zrobić, gdy czeka nas nie jedna a dwie kolacje wigilijne ?

Rada jest jedna: Uratuje nas tylko dobry humor, miła atmosfera, dużo ruchu, a przede wszystkim umiar i jeszcze raz umiar w jedzeniu.